Dawniej stosunkowo niewielka liczba uczelni wyższych w Polsce co roku wypuszczała dość niewygórowaną ilość absolwentów, których natychmiast wchłaniał rynek pracy. Pracę często zaczynało się jeszcze na studiach i po ukończeniu nauki absolwent natychmiast był zatrudniany przez zakład pracy. Obecnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Mamy wiele uczelni, zarówno państwowych, jak i prywatnych, i wielu absolwentów, którzy jednak bardzo często są bezrobotni. A nawet jeśli pracują, bardzo często nie wykonują pracy zgodnej z wyuczonym zawodem. Dlaczego tak jest? Przyczyny tej niekorzystnej dla młodych ludzi sytuacji są dosyć złożone.

Przede wszystkim, w porównaniu z wcześniejszymi czasami, gospodarka Polski bardzo się zmieniła. Nie mamy już prawie wcale przemysłu, który oferował najwięcej miejsc pracy. Ponadto, obecny rynek pracy nie jest w stanie wchłonąć wszystkich absolwentów, ponieważ zapotrzebowanie gospodarki często rozmija się z ofertą uczelni. Nie ma zbyt wielu etatów dla socjologów, filozofów lub absolwentów stosunków międzynarodowych. Zamiast tego coraz trudnij o fachowców – elektryków, mechaników, ślusarzy. Jeszcze do niedawna panowało przekonanie, że tylko studia dają zatrudnienie i nastąpił kryzys szkolnictwa zawodowego. Ponadto, co jest raczej normalne, nie wszyscy nadają się do studiowania. Te osoby często nie widzą dla siebie alternatywy i kończą byle jaki kierunek na prywatnej uczelni, a później narzekają, że nie potrafią znaleźć zatrudnienia, które by ich zadowalało.

http://www.ttools.pl/

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułBANK CZASU
Następny artykułNorweski raj.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here