Złamana ręka, zwichnięta kończyna dolna czy uraz głowy, to tylko niektóre następstwa, jakie czekają na nas zimą, jeśli tylko bez zachowania szczególnej ostrożności będziemy przechodzić po źle przygotowanym chodniku. Te nieodśnieżone, niezabezpieczone i oblodzone stanowią zimą naprawdę ogromne zagrożenie. Kto odpowiada za ich stan? Kto powinien czuć się winny doprowadzenia do zagrożenia zdrowia, a nawet życia w obliczu niefortunnych upadków w czasie mrozów? Odpowiedzi znajdziecie poniżej.
Chociaż każdego roku gminy przeznaczają coraz więcej środków na utrzymanie odpowiedniego stanu chodników w czasie srogiej zimy, to niestety na tzw. urazówkach pacjenci, którzy wymagają natychmiastowej pomocy medycznej, oczekują w coraz dłuższych kolejkach. „Drogowcy” nie radzą sobie z terminowym odśnieżaniem, nie zawsze takie prace są w ogóle realizowane.
Okazuje się, że za stan dróg odpowiadają różne organy. W najgorszym stanie są niestety drogi, które znajdują się przy prywatnych posesjach, a zachowanie ich w pełnej użyteczności podczas mrozów i obfitych opadów śniegu należy do właścicieli posesji. Nie każdy właściciel drogi poczuwa się do odpowiedzialności.
Pamiętajmy, by w razie wypadku na oblodzonym chodniku, w pierwszej kolejności odwiedzić ostry dyżur ortopedyczny. Warszawa posiada co najmniej kilka takich obiektów, w których szybkiej pomocy udzielą wykwalifikowani medycy. Nie można bagatelizować urazów, silnego bólu, obrzęku, krwotoku, ponieważ powikłania takich objawów mogą być niezwykle poważne.
Kolejno należy dowiedzieć się, kto zarządza chodnikiem, na którym doszło do wypadku. Dzięki temu pacjent może ubiegać się o odpowiednie odszkodowanie i rekompensatę finansową. Taka kara nauczy odpowiedzialności, a środki pieniężne nierzadko okazują się też potrzebne w ramach realizacji kosztownej rehabilitacji po upadku.
Jeśli jesteś właścicielem drogi przy posesji, dbaj o nią zimą i nie stwarzaj dodatkowego zagrożenia dla kierowców i pieszych. To Twój obowiązek.