Prawdziwą rewolucję moda dla kobiet przeszła na początku dwudziestego wieku, podczas pierwszej wojny światowej. Mężczyźni byli na frontach, a kobiety miały ich zastąpić na wszystkich pozostałych polach. Musiały więc wyjść z domów. Niestety nie dało się tego zrobić w dotychczasowych ubraniach, które nadmiernie krępowały ciało kobiety i były przeznaczone jedynie do tego, by ładnie wyglądać. Trzeba to było zmienić. Jako pierwszy z garderoby kobiecej wypadł gorset. Jego zadanie zostało zakończone. Figura kobiety nie musiała być nadmiernie wystylizowana i szczupła. Po gorsecie zdecydowanie też skrócono spódnice i suknie. Miały stać się bardziej praktyczne, czyli pozbawione niepotrzebnych ozdób. Postawiono też na zdecydowanie lżejsze materiały. Do sztuki krawieckiej nadal odnoszono się z nabożeństwem, ale pozwolono sobie na większy luz. Kobiety zaczęły się też inaczej czesać. Piękne koafiury były niemodne, przede wszystkim ze względów praktycznych. Niektóre kobiety zdecydowały się też włosy skrócić dość radykalnie.