Każdy palacz dobrej jakości tytoniu wie, że aby w pełni cieszyć się walorami i smakiem tytoniu potrzebnych jest do tego kilka rzeczy. Bletki, filterki, grinder i oczywiście ulubiony tytoń. Papierosy nie cieszą się dobrą sławą i dość mocno uzależniają. Tytoń jest nieco zdrowszą formą tej używki, ale nadal uważana za szkodliwą. Tytoń zapisał się także w kulturze i ikonografii, bo papierosy, czy fajkę paliło wielu znanych, niejednokrotnie rozkoszując się nad pozytywnymi skutkami, tego szkodliwego nałogu.

Tytoń na Nowym Lądzie

To Indianie zapoczątkowali palenie tytoniu wśród Europejczyków, a właściwie uczynił to Krzysztof Kolumb przywożąc na statkach nieznane dotąd liście. Z nowego świata powrócili nie tylko z wiedzą o nowym lądzie, ale i z nieznanymi roślinami. Liście tytoniu palono, ale najpierw trzeba było je ususzyć i skruszyć za pomocą dłoni, miażdżenia, bądź młynków, które dziś funkcjonują jako grinder. Następnie palono go w liściach palmowych. Tytoń – zwłaszcza rzuty – mógł dawać właściwości narkotyczne i pobudzające. Konkwistadorzy, którzy przywieźli ten nowy nabytek nie od razu sprawili, że tytoń stał się popularny. Dzieje się to dopiero na przełomie wieku XVI i XVII kiedy to w Portugali powstają plantacje tytoniu, gdzie dociera on do Francji, Anglii, czy Hiszpanii, a potem jeszcze do dalszych zakątków świata. Tytoń stał się ważnym elementem handlowym i wymiennym.

Pierwotnie tytoń był palony w struganych fajkach, potem dopiero w papierosach i cygarach. Krzysztof Kolumb, który jako pierwszy zetknął się w rdzenną ludnością współczesnej Ameryki, zetknął się z paleniem go pod postacią papierosa, czy też cygara. To tam po raz pierwszy zasłyszane było słowo „si’gar”, które używali Indianie na określenie palenia tytoniu. Przeniknęło ono dalej, ale my znamy je pod postacią „cigar”, czyli po prostu cygaro. Taki tytoń był dość mokry mimo suszenia i ciężko było go palić, dlatego wymagał zmielenia, przez grinder, czyli młynek lub prymitywne moździerze.

Tytoń darem od bogów

Tytoń palony w ten sposób uważany był za dar od bogów. Nie ma chyba osoby, która nie słyszałaby o sławnej, indiańskiej fajce pokoju, która w sposób kultowy pokazuje przedstawienie tytoniu. Stare ludy uważały, że dym tytoniu oczyszcza, uzdrawia, ale i łączy z duchami przodków, miał więc on swoistą wartość rytualna i ceremonialną.

Jakiś pierwiastek znaczeniowy pozostał w tym do dziś. Mimo, że wiele mówi się o szkodliwości dymu na nasze zdrowie, to jest wiele osób, które nie chce rezygnować ze zgubnego nałogu. Powtarzają bowiem, że palenie ich uspokaja, pozwala myśleć, skupić się i zrelaksować. Podobne zdanie w historii i kulturze palenia powtarzane było przez intelektualistów, artystów i pisarzy, którym smak tytoniu pozwalał skupić się na twórczej pracy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here