Mam już swoje lata i powoli zaczyna mi to dokuczać. Nie będę ukrywać tego, że moje plecy nie działają już tak dobrze, jak działały kiedyś. Największy problem mam jednak ze stawami, które są potwornie męczone przez ból reumatyczny. Czasem mam kłopoty ze wstaniem z łóżka i zrobieniem czegokolwiek, bo ból jest zbyt duży. Dlatego ostatnio postanowiłam zapisać się na rehabilitację, która być może mi ulży w cierpieniu. Najpierw oczywiście poszłam do lekarza, który przepisał mi maść, którą miałam smarować moje kostki, nadgarstki i kolana. Pani doktor poleciła mi bardzo dobrego rehabilitanta i była przekonana, że ten człowiek mi pomoże, więc postanowiłam jej zaufać. Zadzwoniłam do niego jeszcze tego samego dnia i umówiłam się na pierwszą wizytę. Udało mu się znaleźć dla mnie czas pod koniec tygodnia. Z niecierpliwością czekałam na tą datę, bo już dawno straciłam wiarę, że cokolwiek mi pomoże. Smarowałam się już różnymi kremami i balsamami, ale ból reumatyczny nie przestawał mi dokuczać. Zaczęłam się już godzić z tym, że po prostu taki jest mój los i nic z nim nie zrobię. Jednak teraz, kiedy umówiłam się z tym rehabilitantem, poczułam, że może jednak jest dla mnie jakaś nadzieja i ból reumatyczny w końcu zniknie. Nie mogłam się doczekać aż zacznę funkcjonować normalnie. Poszłam na spotkanie, które było bardzo sympatyczne. Lekarz przywitał się ze mną i zaproponował szklankę wody, za którą podziękowałam. Potem trochę mnie przebadał i przeprowadził ze mną krótki wywiad. Pytał co się dzieje i od kiedy odczuwam ból reumatyczny. Wszystko mu wyjaśniłam, bo wiedziałam, że nie można kłamać lekarzowi, a ten powiedział, że jest pewny, że będzie mógł mi pomóc. Być może ból do końca nie zniknie, ale na pewno będzie słabszy. To byłby dla mnie duży sukces, bo naprawdę nie mogłam już tego wytrzymać. Lekarz powiedział też, że muszę dalej smarować się maścią i przychodzić do niego dwa razy w tygodniu na masaże i ćwiczenia. Zgodziłam się ochoczo i poszłam do domu, żeby przygotować się na kolejne spotkanie.
